Forum Studenci Rzeszów Strona Główna Studenci Rzeszów
Forum o wszystkim nie tylko dla studentów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Opowieśći o sylwku....czyli co się działo :D

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Studenci Rzeszów Strona Główna -> Na każdy temat
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
grzespower
Administrator
Administrator



Dołączył: 21 Paź 2005
Posty: 203
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: okolice Rzeszowa/PRZ

PostWysłany: Nie 18:35, 01 Sty 2006    Temat postu: Opowieśći o sylwku....czyli co się działo :D

Witam
Sylwestra wraz z ponad trzydziestu kilku osobową grupą ( bo kto by się doliczył…..między innymi było kilka osób z forum Very Happy ) spędzaliśmy w Nienadówce ( wiosce położonej 20km od Rzeszowa). Impreza już od samego początku zapowiadała się bardzo dobrze….Zaopatrzeni w odpowiednie zapasy ( czyli wódka, wódka, i jeszcze raz wódka…dziewczyny miały jeszcze dobrej jakości malagę (wino)...…reszta miała być na miejscu ) niezbędne do przywitania nowego roku wyruszyliśmy ku nie odkrytym dotąd ( przez nas Very Happy ) terenom Nienadówki. Gdy dojechaliśmy na miejsce PKS-em musieliśmy przebyć jeszcze około kilometra, zanim naszym oczom ukazało się miejsce manewrów. Na miejscu przywitał nas głównodowodzący naszej kompani – Marcin (czyli nasz owoc84). Przybyliśmy, zobaczyliśmy, i zajęliśmy strategiczne pozycje przy stołach – była godzina gdzieś 19:40. Wśród 150 osób nasza ekipa była największa. Mimo, że jeszcze wszyscy ludzie się nie zeszli, to na jednym z 3 stołów które zajmowaliśmy poszła w ruch pierwsza flaszka, dający tym samym sygnał do rozpoczęcia imprezy. Stopniowo ludzie się zeszli, i równie stopniowo na kolejnych stołach pojawiały się flaszeczki….impreza się rozkręcała….jedliśmy i piliśmy. Gdzieś o godzinie 21 impreza żyła już pełnią życia. W ruch poszły flesze aparatów, ludzie bawili się na parkiecie, a oprócz muzyki dało się usłyszeć stukanie kielonkami. Tak zleciało do 12, kiedy to przywitaliśmy nowy rok – więcej szampana mieliśmy na sobie niż w sobie, ale tak wyszło. Po złożeniu sobie życzeń kontynuowaliśmy zabawę. W międzyczasie widziałem, że jedna dziewczyna zemdlała, jeden facet stracił czucie w nogach, i odwiedziła nas karetka pogotowia, zapewne po to by spytać, czy nie trzeba nam wódki dowieść. Ponieważ DJ-e reprezentowali raczej niski poziom z ochotą przystałem na propozycje owoca – aby wpaść do niego do domu i wypalić jakieś audio. Po trudnej przeprawie – między innymi przez wąski oblodzony mostek (a grawitacja była jakby silniejsza niż zwykle) – dotarliśmy do domu Marcina – gdzie znajdowała się główna kwatera dowodzenia naszej kompani. Po krótkiej walce z komputerem owoc rozpoczął nagrywanie niezwykle przemyślanej składanki. Ponieważ nie chciało się nam czekać zabraliśmy tylko wódkę (bo wódki nigdy za wiele), i powróciliśmy na miejsce manewrów. Ekipa dobrze już rozbawiona bawiła w najlepsze – oczywiście szybko przyłączyliśmy się do tej zabawy. Bawiliśmy, bawiliśmy i bawiliśmy. W międzyczasie powróciliśmy do domu owoca po płytkę audio, i wyposażeni we własną muzę zaatakowaliśmy DJ-a – ten po chwili skapitulował, i przez chwilę mogliśmy się cieszyć normalną muzyką. Czas zleciał szybko podczas zabawy na parkiecie, i wizytacjach przy stołach. Oczywiście poczucie czasu niektórych uległo diametralnemu pogorszeniu, czego najlepszym przykładem był kolega, który o 5 rano pytał koleżankę: „…ej, która jest pierwsza czy druga??...” Godne podziwu były także postawy tych, którzy już nie mogli pić, a jeszcze chcieli – w takiej sytuacji, gdy organizm mówi nie, a delikwent chce się jeszcze napić – musi się wiele namęczyć, aby wmusić w siebie jeszcze jednego kielonka. Po piątej rano Marcin zabrał do siebie kilka osób…i nie wiem co tam wyprawiali. Wszyscy spotkaliśmy się przed 6 rano na przystanku. Wydawało by się, ze to już koniec, i czeka nas tylko nudna 30 minutowa jazda PKS-em, ale to były tylko pozory. To co pijani goście wyprawiali w autobusie przechodziło ludzkie pojęcie….możecie sobie tylko wyobrazić. Można było popłakać się ze śmiech taki był kabaret…swoją drogą szkoda, że nikt tego nie nagrał, bo materiał był nieziemski. Po przybyciu do Rzeszowa rozeszliśmy się w swoje strony.
Jednym słowem Sylwek był bardzo udany ( no muzyka była trochę „ograniczona” ) i z chęcią bym go powtórzył w takim, albo większym składzie.
Pozdrawiam wszystkich, z którymi się bawiliśmy, i forumowiczów.
P.S. Ciężko jest opisać słowami co się działo, ale opiszcie jak wyglądał wasz sylwester.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez grzespower dnia Wto 22:08, 03 Sty 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mansfred
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany



Dołączył: 30 Paź 2005
Posty: 239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Rzeszów / PRz

PostWysłany: Nie 21:24, 01 Sty 2006    Temat postu:

hehe no to widze ze serdecznie dobrze sie bawiliscie:D ja rowniez nie bylem gorszy;P ale to dla zainteresowanych bede sie wypowiadal pozniej na uczelni hiehie:D cya!
Peace


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
adamk
Moderator
Moderator



Dołączył: 23 Paź 2005
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Rzeszów / PRz

PostWysłany: Nie 23:23, 01 Sty 2006    Temat postu:

heheehe Very Happy
mówiąc o tych pijanych gosciach chyba nie miales mnie na mysli Wink przeciez ja byłem trzezwótki jak --> Super anioł
p.s mogliscie to nagrac na aparacie ale bym dzis szydzil


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
justys
Zaawansowany użytkownik
Zaawansowany użytkownik



Dołączył: 03 Lis 2005
Posty: 286
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Dukla/Rzeszów/WSIiZ

PostWysłany: Pon 16:00, 02 Sty 2006    Temat postu: :):)

był tez był uadany, zaczoł się juz dzień wczesniej OK 30.12 wstałam z łóżka po 17, perspektywy były kiepskie i zero planów na noc, ale najlepsze imprezy są spontaniczne więc moja Kinia w ostatniej chwili przyjechała na miekszkanie ze swoimi znajomymi, pekła pierwsza literka,potem druga i trzecia, a ja przeniosłam się na druga imprezę do mojego starego mieszkania, no i tu się zaczeło Very Happy Mr. Green była BARDZO śmieszknie, o 24 wyjście przed blok, miałam na sobie całego szampana, potem powrót i brak wódki, więc poszliśmy do klubu i za 2 flaszki 70 zł, nieststy nasze niezawodne pogotowanie alkoholowe nie odpowiadało Wkurzony 2 flaszki to był zły pomysł, bo zawodników zostało 5 oczywiście wśród nich byłam ja:D i dobiliśmy się całkiem Pijak1 , juz nie moge doczekac się zdjęć, zastanawaim się jak w 2 pokojowym mieskzniu na 2 lóżkach zmieśicło się 14 osob, oczywiście zostałam tam spac i spałam w kuchni:D:no i na 2 dzień poprawiny, w któych juz za bardzo nie miałam siły wziaść udziału, bo po 2 dniach ja miałam dość Laughing ha więc nowym rok przywitałam na starym mieszkaniu

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tofik
Średnio zaawansowany
Średnio zaawansowany



Dołączył: 06 Lis 2005
Posty: 170
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/10
Skąd: Rzeszów /WSIiZ

PostWysłany: Pon 17:10, 02 Sty 2006    Temat postu:

a ja nowy rok powitalem w Jazz clubie Gramofon ( 3 maja, rzeszow) bylo bardzo milo tzn oczywiscie cala nasza paczka przed wysjsciem zdarzyla sie zaprawic w punkcie zbornym tj. u jednej z kolerzanek na mieszkaniu a jak juz dotarlismy na miesce powital nas szwedzki stol i kilka flaszek czekajacych na naszych stolikach co do muzy byla tez ciekawa bo na zmiane grala orkiestra ( ale nie tam jakies weselna kapela co to moherom do kotleta przygrywa tylko kolesie w dredach wymiatajacy np. na pongosach i roznych innych dziwnych instrumentach ) na zmiane z kawalkami puszczanymi dzies tam z plyt cos w sam raz zeby z partnerka w parze powywijac na parkiecie, no chociaz tu przyznaje jedynym mankamentem byl nieco przymaly rozmiar parkietu ale i tak wszycy siem zmiescili Wink

podsumowujac mila imprezka w na niezlym poziomie i niebanalnej muzyce coprawda na poczatku wydawalo mi sie ze 350 blaszek za wieczor to troche za duzo ale wlasciwe wszytsko bylo podawane pod nos (lacznie z trunkami) wiec chyba naprawde niema czego zalowac - polecam Wink Arrow Cool


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Studenci Rzeszów Strona Główna -> Na każdy temat Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin